wtorek, 25 listopada 2014

Szczęśliwy pies to brudny pies :D

No hej !!!
Ale fajny dzień, no mówię Wam, co prawda oberwałem resztą buta, którego zjadłem, ale potem......ahhh
Mama wzięła mnie na bardzo długi spacer po takich superowskich polach gdzie się pies zapada po kolana, gdyby miał, a na końcu jest taki ogromny staw i mogę się w nim bawić ! A potem mogę się tarzać w takiej ogromnej trawie.
Wiecie co, wiem, że zjadłem nieodpowiedniego buta, ale warto było, bo ten spacer to był po to, żeby mi energia zeszła, czy coś tam, nic mi nie zeszło, patrzyłem, ale skoro Mama tak mówi....
No więc już wiem co robić, żeby chodzić na takie spacery!
Teraz schnę, bo byłem utytłanym potworem. A Mama miała utytłane buty ! Jej wolno, tak?
Wasz Kazan :)
 
 
 
 







piątek, 14 listopada 2014

Pierwsza praca w życiu.

No heeeejjjj.............................................
Mam cztery i pół miesiąca, więc musiałem się zgodzić na zdjęcie, ale wierzcie mi, padam z łap!

Człowieki stawiają płot i nowe bramy, ja oczywiście natychmiast zacząłem pomagać kopać, chciałem też pomóc zalewać betonem, no i wtedy mi podziękowali za współpracę. Nie rozumiem dlaczego...posłali mnie do Domu, a Mama powiedziała:
- rany boskie - i zamilkła. To był zły znak, to milczenie.
Potem zawołała mnie do łazienki. Ucieszyłem się strasznie! Bo tam jest też moje jedzenie! Ale okazało się, że Mama napuściła wody do takiej dużej białej miednicy ( tam człowieki się kąpią ), wsadziłam mnie do niej, mówiąc:
- matko jedyna, ile ty ważysz ? ( na jak to ile? 25 kilo pfffff, głupie pytanie )
No i się zaczęło, pozwoliłem sobie umyć większość mnie, ale ciasteczka, które dostałem, postanowiłem zachować na później i mi się w pysku rozmoczyły :(

Teraz zasypiam, strasznie się napracowałem straaaaaaaasznieeeee, aaaaaaaaaaaaa............
Wasz Kazan.


poniedziałek, 3 listopada 2014

Urodziny, pierwsza kość i piłki.

No hej !
Dziś mam urodziny. Mam już cztery miesiące :) Mama mówi, że mam przebłyski geniuszu, a moja młodsza Mama, twierdzi, że mam przebłyski głupoty. Chyba to drugie jest lepsze, ale nie wiem, bo jeszcze jestem dzieckiem, podobno nie znam swojej wagi i siły i często przesadzam, fakt, nie mieszczę się na kolanach, ale może ludzie mają za małe kolana....
Mamy śmieją się że jestem szczerbaty i jeżdżę językiem po dziurach... a co kurcze blade... że niby ludzie tego nie robią ?
Dostałem kość dla szczeniaków ( doceniam !), ale nie dostałem tych fajnych pomarańczowych piłek obok mnie.
W sumie do bani takie urodziny.
No dobra - kość ok . Ale te piłki............................................:(
Wasz Kazan:)



Wizyta człowieków.

No hej !
Wczoraj przyjechały do mnie dwie Ciocie i dwaj Wujkowie. Potem okazało się że chyba jednak nie do mnie, bo Mama wyglądała jak w pracy, bo miała taką czarną torbę z aparatem i takimi fajnymi puszkami, którymi nie mogę się bawić i patrzyła na niebo i mówiła:
-cholera, cholera, powiedzcie że nie lunie... szlag ...
Ciocia (nie ze zdjęcia mówiła), że na pewno nie, ale zauważyłem że kobiety zmieniają często zdanie, bo nagle powiedziała coś tam na k... i wszyscy gdzieś bardzo szybko poszli.
Ja zostałem, uważam to za wysoce niesprawiedliwe. Choć muszę przyznać, że bawili się ze mną długo i tak jak lubię, dlatego pozdrawiam to dziwne Towarzystwo :)
ps/ Śmiali sie ze mnie, że jestem szczerbaty, wczoraj wypadł mi pierwszy ząb ! Z przodu
Wasz Kazan :)






"Być jak Pierdolot"

No hej !
Mam już ponad 3 miesiące. Mama mówi, że jestem kochany, ale stuknięty.
W ogóle jest trochę nerwowa, bo często mówi - Kazan uduszę cię, Kazan ty cholero, Kazan ja cię oddam do policji, niech tam się z twoją energią mordują....
I troszkę jest niezrównoważona, bo mnie nie dusi, bo po chwili się śmieje. Nie wiem z czego, wcale nie jestem zabawny ...pfffff
Wasz Kazan.
p/s Mama zgłosiła mnie do konkursu " Być jak Pierdolot ". <dumny> - ostatnie zdjęcie :)
p/s 2 Patrzcie jak działa grawitacja ! Uszy mi stoją i nie ma już się z czego śmiać, aha!!!






Kolejne pomówienia !

Ale że co ?
Że ja rozgrzebałem śmieci ? Popatrz na mnie ! Czy mógłbym.....
( pod prawą łapę mi nie patrz, bo tam jakaś reszta lepu na muchy nie chce się odkleić...)






:)

Uszy.

No hej !
 Moje uszy żyją własnym życiem....Kiedy byłem mały, zaczeskę miałem na lewą stronę, potem mi już prawie stanęły, teraz mam znów zaczeskę uszną na prawą stronę, a ucho nie chce mi się odkleić od mózgu.
 Na pierwszym zdjęciu musiałem pozować, a na drugim wymyśliłem własny image, na trzecim mam od lewej strony 1.5 miesiąca, 2 miesiące i 2.5 :) Starzeję się.....
 Miłego dnia!
  Wasz Kazan





Perfumy, wąż i pudło.












No hej !
Dziś było fajnie :)
Poszedłem w pola tytoniu, bo pan Stachu poperfumował je taką pachnącą brązową mazią
Kiedy wróciłem Mama powiedziałam do mnie :
- Kazan Ty świnio ( to ja ), gdzieś ty był wiejski kundlu ( to chyba też ja )
Powiedziałem żeby mnie powąchała, owszem zrobiła to i poszła po taki długi wąż.
W sumie było fajnie, bo gorąco i nawet tylko udawałem że uciekam, tylko perfumy mi zmyła, ale trudno, przecież to pole jest niedaleko ! :)
Przed domem zrobiła się super kałuża, a na dodatek wiatr zrzucił pudło prosto DLA


mnie !
Mama pewnie była w świetnym humorze po zabawie z wodą, bo powiedziała
- aaaa mam to już w nosie, czy gdzieś tam ( nie pamiętam )
Moja młodsza Mama śmiała się i powiedziała, że wyglądam jak najgorsza, wiejska, kundlowata włóczęga. Lubię być Kundlowatą Włóczęgą
Teraz idę spać.
Wasz Kazan ( 2 i pół miesiąca ).

Dorosłość !

 No hej !
Tak jak mówiłem od dzisiaj mam dwa miesiące !
Jestem już dorosły. Doszły nowe obowiązki:
-nie mogę gryźć pufów ( ale to chyba chodzi o to, kiedy patrzą... )
-Muszę trzymać kupę i siusiu. Nie rozumiem dlaczego trawa jest ubikacją. Gryzie mnie w pupę i w ... no wiecie.....
-Ogólnie dużo muszę.
Nie wiem czy chcę być dorosły....






Coś, co jesienią nazywają

Wszyscy piszą ( Mama mi czyta ), że idzie jesień.... nie wiem co to jest jesień, ale jeżeli jest to słońce, zielono i podobno jakieś tam 27 stopni w cieniu, to ja taką jesień lubię, choć mi trochę gorąco:)


Pomówienia...

Piłka? Jaka piłka??....No gdzie Mamo widzisz piłkę ?



Moje pierwsze zdjęcia już widzieliście .....

No hej!!
Mam na imię Kazan:)
Kiedy moja nowa mama robiła mi te zdjęcia z pierwszego posta, miałem niecałe 7 tygodni, wszyscy myśleli, że więcej, bo ważyłem ponad 6 kg:)
Chyba jestem bardzo mądry, ale moja rodzina człowieków często zmienia zdanie, dlatego kiedy będę wiedziec na pewno to Wam powiem.
Aaaaa jutro mam urodziny!!!!
Będę mieć dwa miesiące ♡
I pokaże Wam jaki jestem ogromnie duży i jedno ucho mi już staje. Umiem siadać, dawać lapę, a to się opłaca, bo dostaje nagrodę.
W ogóle życie jest fajne!
Choć będę mieć dużo pracy, bo muszę przypilnować moją rodzinę człowieków. Na naszych łąkach i w sadzie i poza i w Krk i innych miastach i na całym świecie;)
Ale dam rade. No bo co kurcze blade...
A na tym zdjęciu na dole pilnuje tytoniu.... cóż, już wiem, że pies stróżujący nie wybiera ....
Wasz Kazan :)

Nowa Rodzina :)

Kładliśmy się spać, ja, moi dwaj bracia i trzy siostry ( straszne zołzy! ). Nagle przyjechał ktoś po chłopca, najpierw nie chciałem pokazywać się, bo nie chciałem opuszczać mamy..., ale popatrzyłam dokładnie na Panią. Pomyślałem sobie, że jeżeli ktoś mnie ma zabrać, to ona jest fajna :)
No i kiedy moi bracia ( ale głupki ) obgryzali jej nogi, ja siedziałem i patrzyłam tej ładnej Pani w oczy.. weź mnie weź mnie.......tak sobie myślałem.
I stał się cud ! Pani wzięła mnie na ręce i mocno przytuliła :) Poczułem, ze to moja nowa Mama i że chcę z nią już zawsze być.
Wsiedliśmy do auta, ale było fajnie, ale musiałem być grzeczny, żeby mnie nie oddali, pomyślałem że tydzień... no może 5 dni... albo 4.... będę idealny. A potem się zobaczy :D
I tak dostałem się do pięknego Domu, z pięknym ogrodem, z miejscem specjalnie dla mnie, miskami, zabawkami i przytulaniem.
Jestem psem kochanym i kocham :) Bardzo !