poniedziałek, 3 listopada 2014

Perfumy, wąż i pudło.












No hej !
Dziś było fajnie :)
Poszedłem w pola tytoniu, bo pan Stachu poperfumował je taką pachnącą brązową mazią
Kiedy wróciłem Mama powiedziałam do mnie :
- Kazan Ty świnio ( to ja ), gdzieś ty był wiejski kundlu ( to chyba też ja )
Powiedziałem żeby mnie powąchała, owszem zrobiła to i poszła po taki długi wąż.
W sumie było fajnie, bo gorąco i nawet tylko udawałem że uciekam, tylko perfumy mi zmyła, ale trudno, przecież to pole jest niedaleko ! :)
Przed domem zrobiła się super kałuża, a na dodatek wiatr zrzucił pudło prosto DLA


mnie !
Mama pewnie była w świetnym humorze po zabawie z wodą, bo powiedziała
- aaaa mam to już w nosie, czy gdzieś tam ( nie pamiętam )
Moja młodsza Mama śmiała się i powiedziała, że wyglądam jak najgorsza, wiejska, kundlowata włóczęga. Lubię być Kundlowatą Włóczęgą
Teraz idę spać.
Wasz Kazan ( 2 i pół miesiąca ).

2 komentarze: